czwartek, 7 lutego 2008

Godzina zero



Siedzimy w samolocie. Jesteśmy w komplecie - Przemek, Pietja i ja. Pietja odprawił się przez pomyłkę do Londynu zamiast do Sydney ale udało się "przeprawić". Przed nami 24h lotu z przesiadką w Londku i przerwą techniczną w Bangkoku.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

trzymamy kciuki, powodzenia Tomo!

Anonimowy pisze...

Z Lepszym zawsze są takie przygody. Będziecie mieć wesoło. Życzę 200km i więcej. Powodzenia

dudi