środa, 30 stycznia 2008

Tytułem wstępu

Witaj.
Niniejszy blog to relacja "na żywo" z australijskiej edycji zawodów serii XC Open. Formuła imprezy jest bardzo prosta: nie ma punktów zwrotnych ani wyścigu, no chyba, że z czasem. Po prostu "Fly as far as you can".
Jedyne ograniczenia to umiejętności i odrobina szczęścia. Albo odwrotnie...
Tegoroczna edycja XC Open odbywa się w Australii już po raz trzeci. Zeszłoroczne zawody zapisały się jako wyjątkowe pod wieloma względami. Fantastyczne warunki przelotowe, tragiczny wypadek chińskiego pilota rażonego piorunem czy graniczące z cudem ocalenie Ewy Wiśnierskiej po wyprawie wgłąb Cb-ka.
Jadę tam po świetny trening latania połączony z rywalizacją sportową, próbą pobicia rekordu życiowego w XC ale ponad wszystko po wspaniałą przygodę po drugiej stronie kuli ziemskiej.
Relacje z konkurencji będą więc przeplatane wątkami obyczajowymi. Jeżeli przytrafi się coś ciekawego na pewno nie zostanie tu pominięte.

Brak komentarzy: