Postój w Bangkoku. Większa połowa drogi za nami. Chwila na rozprostowanie nóg - rundka po lotnisku, chłopaki znowu poszli na robale i zaraz wracamy do naszej puszki na kolejne 8 czy 9 godzin. Odnoszę wrażenie że 747 jest ciaśnieszy niż A320, którym lecieliśmy z Warszawy do Londynu. Nasz samolot jest 100% pełny. Idę o zakład, że gdyby były miejsca stojące to chętnych by nie brakowało :-)
czwartek, 7 lutego 2008
Bangkok - przerwa techniczna
Postój w Bangkoku. Większa połowa drogi za nami. Chwila na rozprostowanie nóg - rundka po lotnisku, chłopaki znowu poszli na robale i zaraz wracamy do naszej puszki na kolejne 8 czy 9 godzin. Odnoszę wrażenie że 747 jest ciaśnieszy niż A320, którym lecieliśmy z Warszawy do Londynu. Nasz samolot jest 100% pełny. Idę o zakład, że gdyby były miejsca stojące to chętnych by nie brakowało :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Obserwuje blog. Kuba Wejherowo
Prześlij komentarz